Zastanawiałam się w którym miejscu zacząć tworzyć Mapę Piękna. Część mnie bardzo chciała zacząć
od rodzimych sposobów, babcinych tradycji, które w dzisiejszych czasach zdają
się być niezastąpione. Inna cząstka mnie z kolei krzyczała, żeby zacząć od
zwyczajów hinduskich kobiet i ajurwedy, które stały się mi bliższe od kiedy
zaczęłam ćwiczyć jogę. Zwyciężył jednak mój wewnętrzny dyktator, auto-pilot
miłujący ład i porządek, który przykazał mi zacząć od początku.
Współcześnie za kolebkę kosmetyki uważa się starożytny
Egipt. Egipcjanie przykładali ogromną wagę do czystości, piękna i zapachów, które
to podejście było podyktowane nakazami religii. Czystość warunkowała
zdrowie, atrakcyjność i opiekę bogów. Miłe nosu zapachy były oznaką boskości.
Egipcjanie byli niezrównanymi perfumiarzami – wonne szkatułki współcześnie
odnajdywane w starożytnych kryptach nadal pachną! Pielęgnacja była tematem pism
starożytnych, którzy notowali tajniki zachowania odpowiedniej wagi ciała i…
przeciwdziałania wypadaniu włosom! Podobno nawet Kleopatra, która osiągnęła mistrzostwo w pielęgnacji, spisała swoje patenty na piękno. Osoba Kleopatry to
jednak temat rzeka i poświęcę jej osobny post. Słowem wstępu dodam jeszcze tylko, że artykuły pielęgnacyjne (olejki) były używane jako środek płatniczy dla najuboższych najemników (z reguły był to olejek rycynowy), a handel artykułami pielęgnacyjnymi był drugim co do wielkości, zaraz po drewnie, działem handlu zagranicznego!
Czystość i pielęgnacja nie były jednak tylko wymysłem
religii. Były one także koniecznością ze względu na surowy, suchy i gorący
klimat. Egipcjanie zabezpieczali swoją skórę i włosy gamą ok. 28 olejów
roślinnych! Do najpopularniejszych należały: olejek ze słodkich migdałów, z
olejek z daktyli, olej z orzechów drzewa chrzanowego. Kozieradka była stosowana
jako środek zmiękczający skórę twarzy i łagodząca maska. Picie wywaru z
kozieradki było uważany za skuteczny środek wspomagający laktację. Natomiast
aloes był ceniony przez egipskie królowe za właściwości łagodzące i kojące.
Ale miało być o
włosach… Włosy były uważane przez
starożytnych Egipcjan jako najważniejszy atrybut piękna kobiety. Niemniej
mężczyźni także przywiązywali ogromną wagę do swoich włosów, bowiem wypadające włosy uważali za nurtujący i drażniący problem. Jako remedium stosowali smarowanie skalpu tłuszczem
z… lwa, krokodyla, gęsi i węży! Znany
jest też przepis na rzucenie złego czaru na konkurencyjną adoratorkę wybranka,
aby jej włosy wypadły – należało ugotować robaka w oleju, a następnie wetrzeć tak
przygotowany olej w skalp ofiary. Z drugiej strony, obie płcie, zabiegały o to,
aby skutecznie usuwać włosy inne niż te, które rosną na głowie – ale to już
temat na osobny post ;)
Włosy! Ze względu na surowy klimat, gdzie współwystępuje
wielość czynników niszczących włosy, Egipcjanie często nosili peruki, wykonane
najczęściej z włosów ludzkich, wełny owczej i włókien roślinnych. Ci zamożni
mogli sobie pozwolić na zmienianie peruk nawet codziennie (były one bardzo
różnorodne), ale te z kręconymi włosami były używane tylko na specjalne okazje!
Przykład takiej peruki wykonanej z ludzkich włosów możecie zobaczyć poniżej
oraz, tę samą perukę
z różnych stron - tutaj: http://www.britishmuseum.org/explore/highlights/highlight_objects/aes/w/wig_of_human_hair.aspx
. Podobnie na specjalne okazje, kobiety
stosowały na włosy aromatyczne maski, aby nadać im piękny zapach oraz je
nabłyszczyć.
Egipcjanie byli także pionierami w zakresie wydłużania włosów – egipskie kobiety zagęszczały sobie w
ten sposób włosy przy użyciu wosku pszczelego i żywicy. Starożytni także
gardzili siwymi włosami, dlatego też pokrywali je henną. Z ciekawostek –
najbardziej pożądanym kolorem był… czerwonawy.
Ledwo rozpoczęłam temat, a mam wrażenie, że już popełniłam
blogowe samobójstwo długością postu! J
Dlatego też w tym momencie kończę, a w kolejnych wpisach skoncentruję się na
symbolu egipskiego piękna – Kleopatrze oraz kosmetycznych specyfikach
rozpowszechnionych nad Morzem Martwym.
Do następnego!
Do napisania tego artykułu wykorzystałam materiały dostępne na stronach:
Do następnego!
Do napisania tego artykułu wykorzystałam materiały dostępne na stronach:
Planet Science: http://www.planet-science.com/categories/over-11s/technology/2011/08/beauty-tips-from-ancient-egypt.aspx
Tour Egypt:
http://www.touregypt.net/egypt-info/magazine-mag06012000-mag4.htmArtykuł “Beauty Rituals of Ancient Egypt” (aut. Kristine Doherty): http://voices.yahoo.com/beauty-rituals-ancient-egypt-407101.html
The British Museum: http://www.britishmuseum.org/explore/highlights/highlight_objects/aes/w/wig_of_human_hair.aspx
Boldsky: http://www.boldsky.com/beauty/skin-care/2006/ancient-egypt.html
W powieści Egipcjanin Sinuhe było pisane, że Egipcjanie (zarówno kobiety jak i mężczyźni) golili głowy na łyso. Biorąc pod uwagę temperatury tam panujące nie dziwię się :) Świetna lektura.
OdpowiedzUsuńEgipcjanki posiadały też...pierwsze lakiery do paznokci =) chyba na mumiach były resztki płynu używanego do barwienia płytki, nie jestem pewna.