środa, 24 kwietnia 2013

PŁUKANKI TRADYCYJNE


Były już tradycyjne wcierki i maski, nadszedł czas na płukanki. O ile do tej działanie wspomnianych naturalnych specjałów było dosyć  wyspecjalizowane (wcierki – stymulacja porostu włosów; maski – intensywna regeneracja), o tyle w dzisiejszym poście przedstawione płukanki mają szerokie spektrum właściwości i działania. Opisane poniżej płukanki będą dla Was wsparciem w staraniach o wzmocnienie włosów i ich porostu, , nadanie im energetycznych, złotych refleksów albo wręcz odwrotnie – pogłębieniu i przyciemnieniu aktualnego koloru – w zależności od humoru i wiosennego kaprysu ;), odżywienie i regenerację zmęczonej skóry głowy.

Pamiętajcie, że jeśli płukanki przygotowywane są z ziół, należy je odcedzić przed aplikacją na włosy. Oszczędzi Wam to złości, co urodzie szkodzi i cennego czasu, który moglibyście wykorzystać inaczej niż na wydzióbywanie niewyjściowych kwiatków z własnej czupryny.

Jeśli chodzi natomiast o sposób płukania, to można sobie polewać włosy kubkiem z płukanką albo od razu obmyć głowę zawartością całego garnka, ja jednak najbardziej lubię i polecam wlać sobie płukankę do sporej miski i moczyć w niej chwilę włosy i skórę głowy. Jestem tutaj ciekawa Waszych pomysłów na stosowanie płukanki J

Płukanki wzmacniające, stymulujące porost włosów:


- brzozowa;  składniki: szklanka liści brzozy, woda. Liście zalewamy 2 szklankami wrzątku i pozostawiamy do ostudzenia. Płukanka zalecana dla osób walczących z łysieniem. Alternatywne napary z ziół o podobnym działaniu: tatarak zwyczajny, pokrzywa, korzeń łopianu pajęczynowatego i łopianu mniejszego, chmiel zwyczajny, rozmaryn.

- kawowa;  składniki: kawa (kofeinowa) i woda. Kofeina stosowana zewnętrznie działa podobnie jak od wewnątrz – pobudza mikrokrążenie, stymulując włosy do wzrostu. Jeśli więc następnym razem wystygnie Wam nieopatrznie kawa, wiecie co robić! ;)

Płukanki regeneracyjne:


- piwna: składniki: szklanka wody, 3 szklanki piwa. Pamiętajcie o wcześniejszym otworzeniu piwa w celu jego odgazowania (min. 30 minut). Nie należy obawiać się o aromat – zniknie po wyschnięciu włosów.  Piwo może lekko usztywniać włosy więc warto tę płukankę wziąć pod uwagę jeśli planujecie modelować czy kręcić włosy.

- miodowa: składniki: łyżka miodu, litr wody. Pamiętajcie, żeby stosować miód naturalny. Jeśli ma konsystencję stałą, rozpuśćcie go w ciepłej wodzie, ale nie gorącej (max 40ͦC, żeby nie zabić jego dobroczynnych składników). Polecam zrobienie także próby uczuleniowej – miód może wywoływać alergie, nawet jeśli pochodzi ze sprawdzonej pasieki.

- lniana; składniki:  2 łyżki siemienia lnianego, woda. Siemię lniane zalewamy 200 ml gorącej włosy i gotujemy na małym ogniu aż konsystencja wywaru zacznie wyraźnie gęstnieć. Odstawiamy na bok i po ostygnięciu odcedzamy, np. przez gazę (przez sitko zupełnie nie polecam… ). Otrzymany kisiel rozcieńczamy wodą w takiej ilości, aby otrzymać ostatecznie ok. 1 litra płukanki. Uwaga: płukanka lekko usztywnia włosy i poprawia skręt włosów. Ma więc podobne walory jak piwna.

- ziołowe napary regenerujące  z mydlnicy lekarskiej /  skrzypu polnego / mięty / lawendy / nagietka: wskazaną przez producenta ilość zioła  zalewamy szklanką wrzątku i parzymy zgodnie z instrukcją (z reguły ok. 15-20 minut pod przykryciem). Płuczemy gdy napar ostygnie. Mydlnica lekarska zalecana jest osobom z problematyczną skórą głowy (łupież egzema, zarówno włosy suche oraz przetłuszczające się – reguluje ilość wydzielanego serum). Skrzyp polny i nagietek sprawdzą się tam, gdzie włosy są słabe i łamliwe. Podobnie napar z mięty odżywi włosy sztywne i zniszczone.  Lawenda doda blasku włosom oraz pozostawi subtelny, słodkawy zapach.

- płukanka z octu jabłkowego;  składniki: 1 łyżka octu jabłkowego, litr wody. Składniki mieszamy ze sobą i używamy do ostatniego płukania, by przywrócić naturalne, lekko kwaśne pH skóry głowy i domknąć łuski włosowe. Włosy po niej są miękkie i błyszczące, a płukanka pełni także funkcję odżywczą dzięki zawartym w niej składnikom mineralnym. Kilkakrotnie już o tym pisałam – nieprzyjemny zapach octu ulatnia się i po wysuszeniu włosów jest już niewyczuwalny.

 

Odżywcze płukanki rozjaśniające:


- napary z lipy, rumianku, rabarbaru;

- płukanki z dodatkiem soku z cytryny (zwłaszcza jeśli jeszcze z wilgotnymi włosami wystawimy się na działalnie promieni słonecznych)
 

Odżywcze płukanki przyciemniające:


- napary z z kory dębu, skrzypu, tymianku, liści orzecha włoskiego, szałwii, rozmarynu, pokrzywy, czarnej herbaty, płukanka kawowa.


Płukanki do włosów przetłuszczających się:


- łopianowo-tatarakowa; składniki:  1 łyżka łopianu i jedna łyżka suszonych kłączy tataraku. Zioła zalewamy  ciepłą wodą i gotujemy  3 minuty.  Płukać po przestygnięciu.

-  napary z mięty, mydlnicy lekarskiej, lipy, skrzypu polnego (o których mowa też wyżej).

Temat płukanek jest tak bogaty jak bogactwo ziół i produktów odżywczych, których nieświadomie używamy na co dzień. Na pewno pominęłam jakiś ważny element. Zaręczam, że to nie było działanie celowe. Zachęcam do podzielenia się Waszymi doświadczeniami w komentarzach. Ja uciekam wypłukać sobie włosy w przebojowym lnianym glucie ;)

Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Muszę być bardziej systematyczna co do płukanek :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Systematyka jest niestety krytyczną cechą większości działań, które mają odnieść pożądany skutek. Powodzenia! :)

      Usuń
  2. Masz rację, w przypadku ziołowych płukanek warto zaopatrzyć się w sitko z niewielkimi oczkami:) Ja zazwyczaj korzystam z kubka, ale takie moczenie głowy w misce jest lepszym rozwiązaniem. Wówczas dobroczynne składniki mają szansę ujawnić swoje właściwości.

    Muszę zwalczyć swoje lenistwo i przygotować płukankę rozmarynową, która wzmocni moje wypadające włosy. Ostatnio zainwestowałam w malinowego gotowca z Yves Rocher, ale on nie wzmocni moich kosmyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O płukance rozmarynowej słyszałam wiele pozytywnych opinii dot. głównie nabłyszczenia włosów. Jest więc o co walczyć ;)

      Usuń
  3. Ja z powodzeniem stosuję płukankę piwną, miodową i octową :) Działają bardzo przyjemnie na włosy. Każda inaczej, ale bardzo zachęcająco. A w dodatku ich koszt jest niewielki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z powodzeniem stosuję octową. Jest banalnie szybka i tania w przygotowaniu więc nawet czas nie jest wymówką. Przy najbliższej okazji planuję po raz pierwszy zrobić miodową. Dowiedziałam się o niej dopiero jak zbierałam materiały do tego posta :)

      Usuń