W
poprzednim poście było o wcierkach wg tradycyjnej receptury medycyny ludowej. Dzisiaj,
zgodnie z zapowiedzią, przedstawię Wam kilka przepisów na tradycyjne maseczki.
O ile opisane wcierki działały głównie na porost włosów, tak maseczki będą miały właściwości w przeważającej
mierze regenerujące. I o ile aromat wcierek znakomicie wpisywał się w
popularny kanon powieści wampirycznych, tak dzisiejsze maski bardziej podpadają
pod tradycyjną polską biesiadę ;)
Na wstępie
zaznaczę, że podane przepisy mają
charakter raczej schematyczny – zachęcam do eksperymentowania z proporcjami
składników i czasem trzymania maski na głowie, w zależności od Waszych potrzeb,
długości i gęstości włosów. Pamiętać należy, że:
- żółtko jajka; dzięki lecytynie wygładza łuski włosów; kondycjonuje włosy zniszczone, sztywne, osłabione, rozdwajające się.
- piwo; dzięki zawartości protein i witaminy B wzmacnia cebulki włosów, ponadto oczyszcza skórę głowy, reguluje pracę gruczołów łojowych. Zmiękczy włosy, a tym matowym nada blasku. Najlepiej stosować piwo niepasteryzowane, odgazowane (należy je otworzyć z co najmniej 30 minutowym wyprzedzeniem)
- drożdże; podobnie jak piwo, zawiera
witaminy z grupy B, reguluje pracę gruczołów łojowych. Jest to więc składnik
zalecany do pielęgnacji włosów skłonnych do przetłuszczania.
- miód; kolejne tradycyjne płynne złoto:
bogate w substancje odżywcze tj. witaminy A, B, D, K, E, PP, białka, potas i
magnez. Kondycjonuje włosy, wykazuje działanie silnie nawilżające.
- olejek rycynowy; w odróżnieniu od w/w
komponentów zupełnie nie nadaje się do spożycia, zakładając, że nie mamy
zapędów auto-/ destrukcyjnych. W pielęgnacji włosów zaleca się go w profilaktyce
wypadania włosów, na porost włosów oraz w celu ich regeneracji.
- nafta kosmetyczna; substancja pochodna ropy
naftowej; wykazuje działanie podobne do olejku rycynowego. Podobnież - nie konsumujemy.
- majonez; zmiękcza, wygładza, regeneruje
- tłuste mleko / jogurty / kefiry – wykazują
działanie kondycjonujące i regenerujące
- oliwa z oliwek – dzięki zawartości NNKT
oraz witamin nawilża, nabłyszcza, regeneruje, koi przesuszony skalp. Polecam wypróbować
także jej potencjalną alternatywę, „oliwę północy” czyli olej rzepakowy.
- kiełbasa – żartuję… ;)
To raz. Dwa – większość opisanych niżej maseczek to maseczki proteinowe. Wspomagają odbudowę struktury włosa, a po ich zmyciu warto nałożyć intensywnie nawilżające odżywki, aby nie skończyć z łatwopalnym sianem na głowie. Trzy – o ile nie napisano inaczej, sugeruję aplikację maseczek na wilgotne włosy, aby ułatwić rozprowadzenie substancji odżywczych. Pierwsze i ostatnie cztery – zdecydowanie warto maseczki potrzymać na włosach w ciepełku – nie zapomnijcie więc o przygotowaniu czepka / folii do owinięcia głowy oraz ręcznika
Maski
są banalnie proste w przygotowaniu i co najmniej kilka z nich możecie z
pewnością przyrządzić od ręki, nie wydając złamanego grosza!
1.
Kompres z
oliwy z oliwek
– zabieg absolutnie podstawowy. Podgrzewamy oliwę w kąpieli wodnej, nakładamy
na włosy i skalp delikatnie masując. Po co najmniej 30 minutach zmywamy
2.
Maseczka
słonecznikowa:
1 łyżkę oleju słonecznikowego mieszamy z 1 łyżką soku z cytryny oraz 2 łyżkami
śmietany. Maskę nakładamy na włosy na 20 minut.
3.
Maseczka
3-składnikowa: 3 łyżki majonezu, 1
żółtko oraz sok z połówki cytryny mieszamy, nakładamy na suche włosy. Po 20 minutach
myjemy włosy szamponem.
4.
Maseczka nr 4: kilka łyżek
nafty kosmetycznej, kilka kropel olejku rycynowego oraz dwa żółtka mieszamy,
nakładamy na całe włosy przed myciem. Po 30 minutach spłukujemy i dokładnie
myjemy włosy
5.
Maseczka nabłyszczająca: dwie łyżki
jogurtu naturalnego, 1 łyżkę miodu i 1 żółtko mieszamy i nakładamy na włosy. Po
upływie 15 minut – zmywamy.
6.
Maska
majonezowa;
mieszamy ze sobą 1 żółtko i 2 łyżki
oliwy z oliwek (mikstura powinna przypominać konsystencją gęsty majonez). Papkę
rozsmarowujemy na włosach i pozostawiamy na godzinę.
7.
Maseczka piwna
nr 1.
Potrzebujemy 1/4 szklanki piwa, 1 żółtko. Składniki mieszamy i rozprowadzamy na
włosach, spłukujemy po 15 minutach
8.
Maseczka piwna
nr 2
(do włosów łamliwych). Do jej wykonania potrzebne nam będą: 3 łyżki piwa, 1
łyżka oliwy, 2 żółtka, 2 łyżki śmietany kremówki. Składniki mieszamy i podobnie
jak w przypadku poprzedniczki – zmywamy po 15 minutach.
9.
Maska
drożdżowa.
Składniki: kostka drożdży piekarskich, szklanka mleka. Produkty mieszamy ze
sobą i powstałą papkę rozprowadzamy na włosach na pół godziny przed myciem.
10. Maska z siemienia lnianego. Składniki: 1
łyżka siemienia lnianego. Ziarenka zagotowujemy w pół litra wody, a wywar
przecedzamy przez sitko (lub gazę - po ostygnięciu). Jeśli maseczka będzie zbyt gęsta,
można ją rozcieńczyć. Całość nakładamy na włosy, spłukujemy do 15 minutach.
Dobrze, że zebrałaś przepisy na większość maseczek w jednym poście.
OdpowiedzUsuńNa pewno jakąś muszę sobie zrobić :)
Też się cieszę; przyznam, że jak zaczęłam zbierać materiały do tego posta to myślałam, że go potnę co najmniej na 3 części. Na szczęście się zebrałam i zaparłam, i udało się wycisnąć esencję na jeden post :)
UsuńA próbowałaś tej maseczki drożdżowej? Bo wiesz co ja ostatnio kombinuję z drożdżami na wszystkie możliwe sposoby i jak pomieszałam pół kostki drożdży z jogurtem naturalnym.. to było to jak woda, a sam jogurt jest przecież gęstszy niż mleko. Więc tak myślę, że szklanka mleka na kostkę drożdży będzie trudna do aplikacji..
OdpowiedzUsuńW sumie to też planuję zrobić taki post u siebie, ale maseczki będą miały trochę inne składniki :D
A z tą kiełbasą- świetne, szczerze się uśmiałam. Chociaż może.. ma jakieś zbawienne działanie na włosy? No bo to mięso, a mięso ma białka i proteiny(chyba, pseudo się wymądrzam :D)
No i w ogóle- fajnie te informacje o wszystkim mieć w jednym. Dziękuję Ci w imieniu ludzkości!
Maski drożdżowej na włosy nie próbowałam, a sposobem na Twoją bolączkę może być nałożenie maski na suche włosy przed myciem. Drożdże mają to do siebie, że się łatwo upłynniają i bynajmniej nie potrzebują do tego cieczy :) A co do kiełbasy to wiesz... Polak potrafi! ;) W gruncie rzeczy na pewno jest jakiś sposób, żeby ją wykorzystać, chociażby z przytoczonych przez Ciebie powodów ;)
UsuńZ naturalnymi maskami trzeba uważać. Robione w domu, na oko, nie sa zrównoważone i łatwo można z nimi przecholować :)
OdpowiedzUsuń_____________________________
simplyabouthair.com
Blog o włosach i fryzjerstwie