piątek, 19 kwietnia 2013

MASKI TRADYCYJNE


W poprzednim poście było o wcierkach wg tradycyjnej receptury medycyny ludowej. Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią, przedstawię Wam kilka przepisów na tradycyjne maseczki. O ile opisane wcierki działały głównie na porost włosów, tak maseczki będą miały właściwości w przeważającej mierze regenerujące. I o ile aromat wcierek znakomicie wpisywał się w popularny kanon powieści wampirycznych, tak dzisiejsze maski bardziej podpadają pod tradycyjną polską biesiadę ;)
Na wstępie zaznaczę, że podane przepisy mają charakter raczej schematyczny – zachęcam do eksperymentowania z proporcjami składników i czasem trzymania maski na głowie, w zależności od Waszych potrzeb, długości i gęstości włosów. Pamiętać należy, że:

- żółtko jajka;  dzięki lecytynie wygładza łuski włosów; kondycjonuje włosy zniszczone, sztywne, osłabione, rozdwajające się.

- piwo; dzięki zawartości protein i witaminy B wzmacnia cebulki włosów,  ponadto oczyszcza skórę głowy, reguluje pracę gruczołów łojowych. Zmiękczy włosy, a tym matowym nada blasku. Najlepiej stosować piwo niepasteryzowane, odgazowane (należy je otworzyć z co najmniej 30 minutowym wyprzedzeniem) 
 
- drożdże; podobnie jak piwo, zawiera witaminy z grupy B, reguluje pracę gruczołów łojowych. Jest to więc składnik zalecany do pielęgnacji włosów skłonnych do przetłuszczania.
- miód; kolejne tradycyjne płynne złoto: bogate w substancje odżywcze tj. witaminy A, B, D, K, E, PP, białka, potas i magnez. Kondycjonuje włosy, wykazuje działanie silnie nawilżające.
- olejek rycynowy; w odróżnieniu od w/w komponentów zupełnie nie nadaje się do spożycia, zakładając, że nie mamy zapędów auto-/ destrukcyjnych. W pielęgnacji włosów zaleca się go w profilaktyce wypadania włosów, na porost włosów oraz w celu ich regeneracji.
- nafta kosmetyczna; substancja pochodna ropy naftowej; wykazuje działanie podobne do olejku rycynowego. Podobnież - nie konsumujemy.
- majonez; zmiękcza, wygładza, regeneruje
- tłuste mleko / jogurty / kefiry – wykazują działanie kondycjonujące i regenerujące
- oliwa z oliwek – dzięki zawartości NNKT oraz witamin nawilża, nabłyszcza, regeneruje, koi przesuszony skalp. Polecam wypróbować także jej potencjalną alternatywę, „oliwę północy” czyli olej rzepakowy.
- kiełbasa – żartuję… ;)
To raz. Dwa – większość opisanych niżej maseczek to maseczki proteinowe. Wspomagają odbudowę struktury włosa, a po ich zmyciu warto nałożyć intensywnie nawilżające odżywki, aby nie skończyć z łatwopalnym sianem na głowie. Trzy – o ile nie napisano inaczej, sugeruję aplikację maseczek na wilgotne włosy, aby ułatwić rozprowadzenie substancji odżywczych. Pierwsze i ostatnie cztery – zdecydowanie warto maseczki potrzymać na włosach w ciepełku – nie zapomnijcie więc o przygotowaniu czepka / folii do owinięcia głowy oraz  ręcznika
 

Maski są banalnie proste w przygotowaniu i co najmniej kilka z nich możecie z pewnością przyrządzić od ręki, nie wydając złamanego grosza!

 
1.        Kompres z oliwy z oliwek – zabieg absolutnie podstawowy. Podgrzewamy oliwę w kąpieli wodnej, nakładamy na włosy i skalp delikatnie masując. Po co najmniej 30 minutach zmywamy
 
2.        Maseczka słonecznikowa: 1 łyżkę oleju słonecznikowego mieszamy z 1 łyżką soku z cytryny oraz 2 łyżkami śmietany. Maskę nakładamy na włosy na 20 minut.
3.         Maseczka 3-składnikowa:  3 łyżki majonezu, 1 żółtko oraz sok z połówki cytryny mieszamy, nakładamy na suche włosy. Po 20 minutach myjemy włosy szamponem.
4.        Maseczka nr 4: kilka łyżek nafty kosmetycznej, kilka kropel olejku rycynowego oraz dwa żółtka mieszamy, nakładamy na całe włosy przed myciem. Po 30 minutach spłukujemy i dokładnie myjemy włosy
5.        Maseczka nabłyszczająca: dwie łyżki jogurtu naturalnego, 1 łyżkę miodu i 1 żółtko mieszamy i nakładamy na włosy. Po upływie 15 minut – zmywamy.
6.        Maska majonezowa;  mieszamy ze sobą 1 żółtko i 2 łyżki oliwy z oliwek (mikstura powinna przypominać konsystencją gęsty majonez). Papkę rozsmarowujemy na włosach i pozostawiamy na godzinę.
7.          Maseczka piwna nr 1. Potrzebujemy 1/4 szklanki piwa, 1 żółtko. Składniki mieszamy i rozprowadzamy na włosach, spłukujemy po 15 minutach
8.        Maseczka piwna nr 2 (do włosów łamliwych). Do jej wykonania potrzebne nam będą: 3 łyżki piwa, 1 łyżka oliwy, 2 żółtka, 2 łyżki śmietany kremówki. Składniki mieszamy i podobnie jak w przypadku poprzedniczki – zmywamy po 15 minutach.
9.        Maska drożdżowa. Składniki: kostka drożdży piekarskich, szklanka mleka. Produkty mieszamy ze sobą i powstałą papkę rozprowadzamy na włosach na pół godziny przed myciem.
10.     Maska z siemienia lnianego. Składniki: 1 łyżka siemienia lnianego. Ziarenka zagotowujemy w pół litra wody, a wywar przecedzamy przez sitko (lub gazę - po ostygnięciu). Jeśli maseczka będzie zbyt gęsta, można ją rozcieńczyć. Całość nakładamy na włosy, spłukujemy do 15 minutach.
 Udanego weekendu życzę!

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że zebrałaś przepisy na większość maseczek w jednym poście.
    Na pewno jakąś muszę sobie zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę; przyznam, że jak zaczęłam zbierać materiały do tego posta to myślałam, że go potnę co najmniej na 3 części. Na szczęście się zebrałam i zaparłam, i udało się wycisnąć esencję na jeden post :)

      Usuń
  2. A próbowałaś tej maseczki drożdżowej? Bo wiesz co ja ostatnio kombinuję z drożdżami na wszystkie możliwe sposoby i jak pomieszałam pół kostki drożdży z jogurtem naturalnym.. to było to jak woda, a sam jogurt jest przecież gęstszy niż mleko. Więc tak myślę, że szklanka mleka na kostkę drożdży będzie trudna do aplikacji..
    W sumie to też planuję zrobić taki post u siebie, ale maseczki będą miały trochę inne składniki :D
    A z tą kiełbasą- świetne, szczerze się uśmiałam. Chociaż może.. ma jakieś zbawienne działanie na włosy? No bo to mięso, a mięso ma białka i proteiny(chyba, pseudo się wymądrzam :D)
    No i w ogóle- fajnie te informacje o wszystkim mieć w jednym. Dziękuję Ci w imieniu ludzkości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maski drożdżowej na włosy nie próbowałam, a sposobem na Twoją bolączkę może być nałożenie maski na suche włosy przed myciem. Drożdże mają to do siebie, że się łatwo upłynniają i bynajmniej nie potrzebują do tego cieczy :) A co do kiełbasy to wiesz... Polak potrafi! ;) W gruncie rzeczy na pewno jest jakiś sposób, żeby ją wykorzystać, chociażby z przytoczonych przez Ciebie powodów ;)

      Usuń
  3. Z naturalnymi maskami trzeba uważać. Robione w domu, na oko, nie sa zrównoważone i łatwo można z nimi przecholować :)

    _____________________________
    simplyabouthair.com
    Blog o włosach i fryzjerstwie

    OdpowiedzUsuń