Ho ho!
Tym tradycyjnym świątecznym powitaniem życzę Wszystkim Wesołych
i Pogodnych Świąt Wielkiej Nocy J
Dzisiaj, dla relaksu, wpadniemy nigdzie indziej niż… na
Wyspę Wielkanocną J
W czasie kiedy my nadal zagrzebujemy się w czapki i rękawiczki wychodząc z
domu, mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej rozkoszują się najcieplejszymi miesiącami w
roku. Polinezja… Marzenie… B-)
Źródło: cudaswiata.pl |
Na pewno zostałyście już wielokrotnie uświadomieni w ostatnim czasie co do uroków tej wyspy; przy
okazji Świąt Wielkiej Nocy kamienne wielkoludy zwane dalej Moai eksponowane są we wszystkich serwisach internetowych, prasie i
innych kanałach informacyjnych. No cóż… zbiór 887 tajemniczych, kamiennych
posągów stanowi nadal nierozwiązaną i intrygującą zagadkę cywilizacyjną.
A a propos zagadek dzisiaj przedstawię rozwiązanie sekretu
pięknych włosów Polinezyjek. Odpowiedź brzmi: olej monoi J W wersji podstawowej
olej przyrządzany był na bazie oleju kokosowego przy wykorzystaniu płatków
kwiatu tiare, zwanego niekiedy gardenią tahitańską. Kwiat ten z pewnością już
niejednokrotnie widzieliście – wpięty we włosy Polinezyjek stanowi niemal sztandarową
ozdobę tego regionu Polinezji.
Kwiat tiare (gardenia tahitańska) Źródło: Wikimedia |
Kwiat wygląda cudownie, a jego upajający aromat (podobno)
przenika powietrze wysp Pacyfiku. Ekstrakt z kwiatu tiare ma też fantastyczne
właściwości farmakologiczne i kosmetyczne: łagodzi podrażnienia, usuwa bóle głowy,
działa przeciwzapalnie. W połączeniu z olejem kokosowym, w duecie zwanym dalej olejem monoi, wykazuje właściwości,
nawilżające, ochronne, odżywcze, regenerujące, przeciwzapalne. Polecany jest do
problematycznej skóry głowy (egzema, skóra sucha, skłonna do podrażnień) oraz
dla osób walczących z łupieżem. Brzmi zachęcająco, prawda?
Olej monoi dostępny jest w Polsce, m.in. w sklepach
internetowych. Ja osobiście jeszcze go nie testowałam. A Wy macie jakieś z nim
doświadczenia?
Wierząc w cuda życzę Wszystkim dużo Słonka i gorącego Śmigusa Dyngusa! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz