środa, 27 lutego 2013

Pachnotka i spółka - naturalne japońskie specyfiki dla urody - cz. 1

Częste treningi dosłownie pochłonęły całkowicie mój czas wolny od pracy . Niemniej  wrodzona ciekawość rzeczy nowych, nieznanych i niezrozumiałych pchała mnie ku temu by od czasu do czasu powęszyć za informacjami nt. naturalnych specyfików pielęgnacyjnych stosowanych w Japonii i pobliskich krajach azjatyckich. Efekty przedstawiam poniżej.

Źródło: Wikipedia
Pachnotka zwyczajnashiso (perilla frutescens) – za urokliwą nazwą kryje się bardzo pożyteczne ziółko, które swoją popularność zawdzięcza zarówno walorom smakowym, jak i zdrowotnym. Liście rośliny są używane jako przyprawa o charakterystycznym miętowo-cynamonowym aromacie.  Ponadto shiso jest źródłem witamin A i C oraz  minerałów i składników odżywczych (wapń, żelazo, potas, błonnik, ryboflawiny),  a olej zawarty w nasionach jest bogaty w cenne kwasy tłuszczowe omega-3 (60%) i kwas alfa-linolenowy (15%). W przemyśle kosmetycznym pachnotka ma szerokie zastosowanie ze względu na swoje właściwości przeciwalergiczne, przeciwzapalne, łagodzące (zalecana do pielęgnacji skóry atopowej i podrażnionej)  oraz odżywcze. Z tego też powodu olej z nasion shiso  zalecany jest do pielęgnacji włosów i skóry specjalnej troski. Popularne jest też stosowanie naparu z tej niepozornej rośliny ze względu na wspomniane działanie przeciwzapalne.  Ciekawostka: w Japonii Pepsi Cola wypuściła specjalną edycję pepsi z dodatkiem shiso. Zgadnijcie jakiego jest koloru…?
 
Żeń-szeń (Panax japonicum) – zasłużenie popularne panaceum. Korzeń tej rośliny, zwany w tradycyjnych podaniach „małym człowiekiem”  był uznawany za ucieleśnienie wszechpotężnego ducha, który został dany człowiekowi by go leczyć i wzmacniać.  Nic więc dziwnego, że w krajach azjatyckich roślina ta jest znana i stosowana od tysięcy lat! Jest bogaty w witaminy (A, B1 i B2, C), mikroelementy (prawie 200! m.in.: wapń, miedź, fosfor, cynk, potas, żelazo, magnez, sód, siarka, molibden) i kwasy organiczne. Dodaje energii i podnosi witalność. Krąży legenda, jakoby Ludwik XIV spożywał nalewkę z żeń-szenia w celu wzmocnienia libido.  Niezależnie od historycznych plotek, żeń-szeń uznawany jest za silny afrodyzjak. Zwiększa odporność na stres,  poprawia koncentrację i metabolizm. W kosmetyce wyciąg z korzenia żeń-szenia stosowany jest jako preparat odmładzający skórę, zapobiegający łysieniu i wypadaniu włosów (działa stymulująco na macierz włosa). W pielęgnacji włosów wykazuje także działanie odżywcze, dotlenia i poprawia kondycję skóry głowy. Reguluje działanie gruczołów łojowych.
 
Olej z drzewa kameliowego (Camellia oleifera seed oil) – „oliwka z oliwek Dalekiego Wschodu” – jeden z nielicznych olejów jadalnych tłoczonych z drzewa o zachwycających białych, czerwonych i różowych kwiatach. Ten jasnożółty olej o delikatnym, ziołowym zapachu słynie z fantastycznych właściwości prozdrowotnych (zapobiega schorzeniom serca i mózgu, przeciwdziała chorobom układu krwionośnego, reguluje pracę przewodu pokarmowego, wspomaga odtruwanie organizmu). Znakomity dodatek do sałatek, idealny do smażenia i gotowania na parze. Równie chwalebnie prezentuje się lista właściwości kosmetycznych; oprócz intensywnego odżywiania i nawilżania skóry, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek i powstrzymuje promienie UV. Zastosowany na włosy wzmacnia je, hamuje proces wypadania włosów i wspomaga zwalczanie łupieżu.  Szczególnie polecany do włosów zniszczonych. Tradycyjnie stosowany przez japońskie gejsze.
 
W najbliższych dniach planuję zrobić sobie płukankę z naparu z korzenia żeń-szenia, a w dalszej przyszłości nabyć olej kameliowy. W nieokreślonej przyszłości - dorwać pachnotkę. O wrażeniach z eksperymentów - doniosę ;)
 
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz