![]() |
Źródło: National Gallery of Victoria |
Szukając materiałów i informacji o sposobach pielęgnacji
włosów przez Japonki, natknęłam się na Glimpses of Unfamiliar Japan autorstwa
Lafcadio Hearn’a. Pozycja jest dostępna online w formacie PDF tutaj. Są to
zapiski autora z kilkuletniego pobytu w Japonii pod koniec XIX wieku (prawdopodobnie
pierwsze wydanie miało miejsce w 1894 roku) opisujące życie codzienne
Japończyków w tym szczególnym czasie. Jest tam też rozdział traktujący o zwyczajach
Japonek, przesądach, wierzeniach i opowieść
od których włos się jeży na głowie ... Ów rozdział samodzielnie dostępny jest
też tutaj. Poniżej przedstawiam
najciekawsze z nich:
1. Włosy były uważane przez Japończyków za
najważniejszy atrybut piękna kobiety. Tym samym ścięcie włosów było uznawane za
największą ofiarę. Japonki ofiarowywały ścięte kosmyki włosów bogu, zawieszając
je przy świątyniach. Włosy mogły być także ofiarą miłości. Wdowy ofiarowywały ścięte
kosmki swoich włosów swoim zmarłym mężom, wkładając je im do trumny. Jeżeli
natomiast wdowa deklarowała zachować lojalność swojemu partnerowi do końca jej życia,
ścinała swoje włosy całkowicie, a później nigdy ich już nie zapuszczała.
2.
O ile włosy zmarłych kobiet były schludnie
wiązane i pozbawione wszelkich ozdób, tak włosy duchów są zawsze przedstawione rozpuszczone, nachodzące na twarz. W tradycji
japońskiej jedynie górna część ciała miała wyraźny zarys, dolna połowa jest
zawsze rozmyta, bowiem zgodnie z japońskim powiedzeniem - zmarli nie mają
stóp. Duchy przeważnie błąkają się pod
wierzbami, których wiszące smętnie gałęzie są odzwierciedleniem rozpuszczonych
włosów duchów
3.
Meduzy... W okresie ścisłej dyscypliny patriarchatu
zdarzało się, że konkubiny (mekake lub aisho) mieszkały pod
jednym dachem z żonami (okusama) bogatych Japończyków. I chociaż zdawać by się
mogło, że kobiety żyły w harmonii, legendy mówią co innego… Zazdrość kobieca tłumiona za dnia znajdowała
ujście w nocy, kiedy włosy kobiet ożywały własnym życiem przeobrażając się w pełzające
węże kąsające bestie konkurentki. Nie na tym jednak koniec … Zgodnie z innym
japońskim przekazem kagami onna-no
tamashii – lustro jest duszą kobiety;
naturalną więc konsekwencją opisanych scen jest konflikt… luster.
4.
Świadkiem
opisanego powyżej, mrożącego krew w żyłach zajścia, zgodnie z podaniem
japońskim, był Kato Sayemon Shigenji. Kato Sayemon przeżył mocno to, co zobaczył
i poczuł się winny sekretnej acz żywej nienawiści pomiędzy kobietami. Dlatego
też ogolił głowę i osiadł w buddyjskim klasztorze Koya-San, gdzie dożył swojej
śmierci po przybranym imieniem Karukaya.
5.
Historia utalentowanej fryzjerki z Izumo, o
dźwięcznym imieniu O-Koto-San, której życie w pewnym momencie zawisło na włosku
przez jej konkurentkę po fachu, jadowicie zazdrosną Jin. Jin tracąc klientelę
na rzecz O-Koto-San rozpuściła plotkę, że ta ostatnia ma nuke-kubi. Oznaczać to miało mniej więcej tyle, że w nocy szyja
kobiety wydłużała się bezgranicznie niczym guma, prowadząc jej głowę błądzącą po zaspanym
mieście. Kolorytu historyjce dodaje fakt, że O-Koto-San nosiła włosy charakterystycznie
upięte w tzw. „naszyjnik Wenus” – trzy wydzielone pasma finezyjnie ułożone na
szyi. Koniec końców ta historia zakończyła się szczęśliwie dla Koto – zarządca Izumo,
będący jej stałym klientem, poświadczając własnym imieniem i godnością, położył
kres szerzącym się plotkom oficjalnym orzeczeniem w prasie, a donosicielkę
wydano.
Spokojnych snów! ;)
ciekawe informacje, ale niektóre rzeczywiście przerażające ;)
OdpowiedzUsuńtaa... zastanawiam się nad stworzeniem zakładki "włosowa strefa mroku" i wrzucaniem tam tego typu regionalnych przypowieści ;)
OdpowiedzUsuń