sobota, 1 czerwca 2013

Alternatywny sposób walki z siwymi włosami rodem z Indii

Po prawie tygodniowej ciszy niniejszym otwieram cykl indyjski.

W ramach wstępu mam do Was pytanie – z czym Wam się  kojarzą Indie? Z malowniczym krajobrazem? Z Bollywood? Olejkami do włosów? Kamasutrą? Biedą? Kontrastami?? Pierwsze skojarzenia poproszę!

Indie są krajem niesamowicie barwnym pod każdym względem; uwarunkowania geograficzne, historia, religia, kultura są dla nas, Europejczyków, często niezrozumiałą, ale nadal pociągającą mozaiką rozmaitości.

Osobiście nigdy nie byłam w Indiach, ale nie dalej niż wczoraj zdarzyło mi się oglądać film z wycieczki znajomych do tego kraju. Podobno nie ma nic  bardziej nudnego niż oglądanie filmów z wyjazdów innych, ale muszę przyznać, że chociaż film był całkowicie amatorski to ukazana w nim codzienność Hindusów podziałała na mnie magnetyzująco…  Wycieczka do Indii wskoczyła więc automatycznie na moją osobistą „listę życzeń” :)

Z włosowych wątków na filmie udokumentowane zostały piękne włosy hinduskich dziewczynek. Widok lśniących pukli czarnych włosów, lśniących mimo gęstej zawiesiny pyłu w powietrzu, jest intrygujący... Na filmie widać także lokalnego golibrodę strzygącego szpakowatych mężczyzn udających się na pogrzeb bliskich (o tym zwyczaju zdarzyło mi się napomknąć już tutaj). I wpadłszy na temat siwych włosów chciałam się z Wami podzielić ciekawym zaleceniem rodem z Indii dotyczącym profilaktyki siwienia włosów. Metoda dosyć alternatywna, ale… w jej wariactwie jest sporo sensu….

A odpowiedź brzmi…. Stanie na głowie… i inne pozycje odwrócone, gdzie głowa znajduje się poniżej bioder, a nogi są oderwane od ziemi, to pozycje, które poprawiają cyrkulację krwi, ułatwiając jej dopływ do głowy. Jak pewnie doskonale wiecie, żeby pobudzić mieszki włosowe do pracy zaleca się poprawę krążenia w skórze głowy. A  poprawa krążenia w skórze głowy to niechybny skutek pozycji odwróconych, których wariantów joga przewiduje całą masę! :) Analogicznie wnioskuję, że ten sposób może być także z powodzeniem wykorzystany w walce o gęstą czuprynę.

Napaleńców jednak ostrzegam – mój nauczyciel jogi opowiadał nam kiedyś o przypadku pewnego człowieka, który systematycznie nadużywał stania na rękach i zaczął cierpieć na nadpobudliwość. Pozycje odwrócone mają bowiem to do siebie, że pobudzają i rozbudzają, i dlatego powinny być stosowane w umiarze :)


Pozdrawiam!

1 komentarz: